poniedziałek, 20 października 2014

AUTUMN | I RECOMMEND

 Dzisiaj prezentuję post, w którym chcę podzielić się sprawdzonymi produktami do wykonania jesiennego makijażu oraz propozycję zapachu. Priorytetem dla mnie jest ujednolicona cera oraz dobranie odpowiedniego odcienia podkładu. Zdecydowanieolę akcentować oczy niż usta. Rzęsy - obowiązkowo wydłużone i rozdzielone. Większą uwagę zwracam na skład danego produktu, a nie na jego cenę. Drogie, wcale nie oznacza najlepsze, a tani produkt nie zawsze musi być złej jakości. Poza tym wolę odmówić sobie innych przyjemności niż oszczędzać na potrzebach skóry.


1. Cienie do powiek
 Najlepiej w postaci paletki. Wówczas mogę swobodnie komponować odcienie, dlatego też najczęściej kupuję w Inglocie. Kasetka posiada lusterko oraz miejsce na 5 odcieni. Dzięki magnetycznym przyczepom możesz wymieniać je w dowolnym momencie oraz przeróżnej kombinacji. 





W tym miesiącu wybrałam dwa odcienie z rozświetlającymi drobinkami (463, 465) oraz trzy matowe (342, 360, 500). Cienie idealnie modelują oko, nadają wyrazistości. Jestem bardzo zadowolona z ich trwałości. Nie zbierają się w zagięciach powiek, wystarczy niewielka ilość kosmetyku, by wykonać makijaż. 
Cena: paletka 10 zł + (5 x 10 zł) = 60 zł


2. Podkład
 Latem zaopatruję się w apteczny podkład matujący Iwostin, ale w okresie zimowym dbam o zabezpieczenie skóry przed spadkiem temperatury. Wybieram więc Revlon Colorstay (odc. 220). Fantastycznie pasujący odcień do mojej karnacji. Bardzo dobrze kryje niedoskonałości i matuje skórę. Obecnie testuję Skin Luminizer od Max Factor (odc. 75). Jest to podkład rozświetlający, który ukrywa oznaki zmęczenia i nawilża skórę. Gama kolorystyczna jest bardzo jasna. Faktycznie - cera staje się rozświetlona i wygląda bardzo świeżo. Bardziej rzetelną opinię wydam po dłuższym czasie stosowania. 


Cena: Revlon ok 60 zł, często można go zdobyć w niższej cenie
          Max Factor Skin Luminizer, około 60 zł



3. Puder
 Od zawsze byłam wierna firmie Manhattan, jednak postanowiłam przetestować coś nowego. Z czystym sumieniem mogę polecić puder w kompakcie IsaDora Camouflage. Efekt jest naprawdę super. Używam go tylko rano do wykończenia make up' u, po czym nie muszę poprawiać niczego w ciągu dnia. Posiadam odcień nr 18. Dodatkowym plusem jest lusterko w opakowaniu.

Cena: około 75 zł.



4. Tusz do rzęs
    Tak jak już wcześniej wspominałam - moim priorytetem są podkręcone i rozdzielone rzęsy. Słabo mi się robi kiedy widzę posklejane trzy rzęsy. Wygląda to baaardzo niechlujnie, obraz 'nędzy i rozpaczy'. Moim faworytem jest Maybelline One by One. Jednak w tym miesiącu testowałam produkt L' Oreal - False Lash Wings. Jestem bardzo zadowolona, rzęsy pięknie się podkręcają i nie są sklejone. Jedyne do czego mogę się przyczepić - tusz bardzo szybko wysycha. Ogólnie wrażenie dobre, polecam.


Cena: około 50 zł


 5. Szminki
W zależności od nastroju podkreślam swoje usta. Obracam się w jasnych, naturalnych odcieniach, albo jaskrawych różach. Kiedyś nie zwracałam uwagi na to z jakiej firmy pochodzi szminka. Dzisiaj wiem, że raz zainwestowane pieniądze to kosmetyk dający super efekt - bez poprawiania, rozmazywania i rolowania się. Ostatnio wypróbowałam szminkę Bourjois ROUGE EDITION Velvet - jest fantastyczna, a po zakupie od razu zdam recenzję. Najpierw o tym co mam. Szminek, pomadek mam bardzo dużo, ale wybrałam te najlepsze. Maybelline - pomadki w przystępnej cenie, dostępne w każdej drogerii. Posiadają bogatą paletę kolorów, każdy coś dla siebie znajdzie. Moje to Color Whisper (odc. 120) oraz Color Sensational (odc. 900 - o tą pytacie najczęściej ;-)). Ostatnia z ulubionych Dior Rouge (odc. 169). świetny naturalny odcień, idealna do codziennego make up' u. Bardzo długo trzyma się na ustach i w porównaniu z Maybelline - nie zwija się oraz nie pozostaje w załamaniach ust.

Cena:
Maybelline - od 25 do 30 zł
Dior - około 140 zł


6. Zapach
To już trzeci flakonik tych perfum. Jimmy Choo w wersji 'night' kojarzy mi się ze świętami Bożego Narodzenia, bo to właśnie wtedy poznałam ten zapach. Nuta gruszki, pomarańczy, indonezyjskiej paczuli oraz orchidei. Obecnie to moja ulubiona woda perfumowana, bardzo intensywna i elegancka. Polecam każdemu, kto lubi wyraziste zapachy.Dostępne flakoniki: 40ml, 60 ml, 100ml.

Na koniec dodam, że to pierwszy przegląd mojej jesiennej kosmetyczki. Niedługo pojawią się produkty do pielęgnacji skóry oraz inne produkty do makijażu. Chętnie posłucham Waszych opinii. Miłego dnia Wszystkim!

8 komentarzy:

  1. Jimmy najlepszy ! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Również uwielbiam pomadki z Maybelline. Muszę zainwestować w taką paletkę, bo wygląda to pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam magnetyczne paletki bo zwykle niestety kolory gotowych nie zawsze spełniają moje oczekiwania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie priorytetem jest ujednolicenie i rozświetlenie, bo niestety moja sucha cera coraz częściej wygląda na zmęczoną. Ciekawy ten podkład MF. Wcześniej używałam Smooth Effect z tej firmy, ale niestety go wycofano.Piękną paletkę sobie skomponowałaś, kolory bardzo w moim guście :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super blog :)

    http://www.yntbctbq.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń