czwartek, 10 września 2015

BYE BYE SUMMER!


  Muszę przyznać, że bardzo będzie mi brakować letnich stylizacji, wygodnych krótkich szortów i opalenizny. Obecnie jestem w drodze do Zakopanego. Stęskniłam się za górskim klimatem, grzanym piwem i pięknymi widokami. Dzisiaj przedstawiam Wam dwie stylizacje - bardziej elegancką i na sportowo. Zostawiam Was ze zdjęciami ;-)

1. Stylizacja:
BLOUSE - ZARA HOME
SHORTS - MONASHE (link)
NECKLACE - Stradivarius
BRACELETS - KAMEA (link)
SHOES - ZARA

2. Stylizacja:
BLOUSE - ZARA
SKIRT - Orsay
BAG - MONASHE (link)
SHOES - ZARA






















piątek, 4 września 2015

TURKEY | HOLIDAYS



Powodem mojej dłuższej nieobecności na blogu, był długo wyczekiwany wyjazd. Dodatkowo po powrocie musiałam zacząć poszukiwania mieszkania w Krakowie. 
  Tegoroczne wakacje postanowiliśmy spędzić w Turcji. Nasz hotel znajdował się w miejscowości Avsallar, kilkanaście kilometrów do centrum miasta Alanya. Jest to najbardziej znany kurort na Riwierze Tureckiej. Sławny nie tylko z pięknych hoteli, a również i z wielu atrakcji dla zwiedzających.

  Nasze wakacje zaplanowaliśmy już w styczniu, chcąc zarezerwować wycieczkę w niższej cenie. W rzeczywistości jednak, koszt naszego wyjazdu był niewiele mniejszy od podróży nabytych przed rozpoczęciem sezonu. Zamieszkaliśmy w hotelu czterogwiazdkowym. Jak na standardy w Turcji, wydawałoby się, że jest to niewiele. Po przybyciu na miejsce byłam bardzo pozytywnie zaskoczona - nie tylko wyglądem samego budynku, ale przede wszystkim atmosferą, jaka w nim panowała. Fantastyczni animatorzy zadbali o to, aby goście mogli czuć się swobodnie.

  



  




 Jeżeli chodzi o pogodę, to muszę przyznać, że wysoka temperatura stała się zbyt męcząca. Nie przyzwyczaiłam się do upałów 45-stopniowych wraz z bezchmurnym niebem. To były moje pierwsze wakacje, na których w ogóle się nie opalałam. Dłuższe przebywanie na słońcu zakończyłoby się poważnym poparzeniem.


Jedzenie było serwowane w formie szwedzkiego stołu – a więc każdy znalazł coś dla siebie. Praktycznie całe menu zostało przystosowane do gości z Europy, sporadycznie można było zjeść coś z typowej tureckiej kuchni.












  Tuż przed samym wyjazdem obawiałam się sytuacji w kraju. Media bez przerwy pokazywały zamieszki i starcia na tureckich ulicach. Osobiście nie byłam świadkiem żadnych ze wspomnianych wcześniej rzeczy. Kilka razy wybraliśmy się do centrum w wiadomym celu. Miałam oszczędzać, ale jak zwykle nie wyszło. Warto spróbować wszystkiego – regionalnych przypraw, herbat, naturalnych kosmetyków i olejków do ciała. Obowiązkowo przywiozłam do Polski fajkę wodną. Wybór był bardzo trudny, ze względu na różnorodność modeli. 






  
  Przyjemnym akcentem w trakcie wyjazdu okazał się rejs statkiem. Dzięki silnemu zasoleniu wody, istniała możliwość kąpania się w morzu. Statek zatrzymywał się około trzech razy, gdzie podczas postoju można było wskakiwać do wody. Fantastycznym zakończeniem rejsu okazała się impreza w pianie na najwyższym poziomie statku.












 Czy powróciłabym do Turcji na wakacje? Możliwe, że tak. Jednakże w dobie narastającego konfliktu wakacje ograniczają się do sączenia drinka nad hotelowym basenem. Akurat w naszym przypadku jeszcze tak nie było. Z pewnością dzięki temu wyjazdowi, mogłam poznać specyficzną kulturę tego kraju. Obsługa hotelowa, a także rezydentka z Polski zapewniła nam szereg dodatkowych atrakcji, z których mogliśmy skorzystać. Potrzeba jedynie więcej czasu niż siedem dni. Wyjazd do zupełnie innego otoczenia pozwolił mi zregenerować się i odpocząć. Niedługo nadejdą kolejne zmiany, tym razem już bardziej na stałe. Dostanie się na ASP w Krakowie wymagało wiele czasu i poświęcenia. Teraz musi być już tylko lepiej! Jeśli macie jakieś pytania dot. wakacji w Turcji, albo może ktoś chce się podzielić swoimi wrażeniami - czekam na Wasze komentarze! 


BRACELET - KAMEA (link)
SWIMSUIT - Oysho