poniedziałek, 16 grudnia 2013

WINTER FRAGRANCE | MY CHOICE


   Dzisiaj kolejny nietypowy post związany nie ze stylizacją, lecz z zapachami. Chciałabym Wam przedstawić mój wybór na zimę. Wiosną i latem wybieram zapachy świeże, kwiatowe, natomiast zimą warto postawić na te mocniejsze z kategorii drzewnej z domieszką piżma. Chętnie podzielę się z Wami opinią na temat tych zapachów, które zagościły u mnie w zimowym sezonie.






Na co dzień idealnie sprawdza się 'mała czarna' od Guerlain - La petite Robe noire. Świeża nuta wiśni została otoczona bukietem zielonych nut, jaśminu i czarnej róży. Inaczej mówiąc, jest to definicja paryskiego szyku i elegancji. Zapach kwiatu pomarańczy i czarnej porzeczki nadaje lekkości wodzie toaletowej, która ma za zadanie towarzyszyć nam podczas całego dnia. Intensywność tego zapachu zawdzięczamy koktajlowi białej ambry i piżma. Miałam akurat przyjemność wypróbować tę wodę w zestawie z balsamem do ciała. Nie przepadam za perfumowanymi mleczkami, jednak ten bardzo mile mnie zaskoczył. Dobrze nawilża skórę, a piękny zapach utrzymuje się długo na ciele. Niewątpliwą zaletą jest trwałość 'małej czarnej' od Guerlain oraz piękny flakonik, nadający paryską oprawę tej cudownej esencji. Zestaw ten jest trudno dostępny w Polsce.


Mój kolejny faworyt od Jimmy Choo - Jimmy Choo. Malezyjski projektant mody proponuje nam niezwykle uwodzicielski zapach promieniujący świeżością gruszki i słodkich pomarańczy ze słonecznej Italii. Jest to woda perfumowana tętniąca kuszącą orchideą i nutami indonezyjskiej paczuli oraz toffi. Używam go tylko na specjalne okazje, ponieważ jego intensywność  może być zbyt ciężka na co dzień. Zapach ten jest bardzo długotrwały.Piękna buteleczka to kolejna zaleta tej wody perfumowanej. 





Zarówno na wieczór jak i na co dzień używam Coco Mademoiselle od Chanel. Jest to intensywny zapach, który jednak dzięki świeżym i orientalnym nutom idealnie komponuje się niezależnie od pory dnia. Intensywność tej wody perfumowanej dodaje  indonezyjska paczula oraz białe piżmo. Nutą łagodzącą jest róża i orientalny jaśmin. Coco Mademoiselle  jest dowodem na to, że elegancja tkwi w prostocie. 



Ostatni z moich zimowych propozycji zapach Gucci - Rush. Niestety zapach ten jest wycofywany w drogeriach. Reprezentantka nuty szyprowo-owocowej. Zapach dla wielu osób może być zbyt duszący, jendak według mnie pięknie prezentuje się na wieczór.  Bazę tego zapachu stanowi wanilia oraz paczula. Intensywności dodaje gardenia, frezja i kolendra, co dla niektórych może być zbyt duszące. Rush niewątpliwie należy do wód toaletowych długotrwale utrzymujcych się. Delikatnym minusem może być nie zbyt przyjemny dla oczu flakonik. Jednak jest to tylko moja opinia.


 Tak więc przedstawiłam Wam moje propozycje na zimowe zapachy. Taka buteleczka może okazać się trafnym prezentem na zbliżające się święta. Z niecierpliwością czekam na Wasze typy oraz opinie.

5 komentarzy:

  1. Mam perfumy Coco Chanel ale średnio przypadły mi do gustu, za to uwielbiam Chance Chanel i nie wiem ile flakoników już zużyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ćwiczenia? Widać jakieś efekty? Ćwiczysz killera czy jakieś inne? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też uwielbiam Guerlain, ten zapach jest wyjątkowy i pięknie opakowany :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie z tych wszystkich najbardziej podoba mi się Rush :) Chociaż teraz używam G. Sabatini i jestem bardzo, bardzo zadowolona... Latem jednak najfajniejszy jest w mojej ocenie Lacoste - Touch of pink, może i bardzo znany i używany przez wiele, wiele osób, ale kojarzy mi się z wakacjami, no i pachnie nieziemsko! (;

    OdpowiedzUsuń