Szczerze mówiąc to nie ważne czy komuś spodoba się ta stylizacja, czy nie, ale chciałam zrobić w końcu coś co całkowicie pożegna zimę i przywoła kolory do mojej szafy. Lubię stonowaną kolorystykę, jednak zupełnie pochłonął mnie mocny róż. Pragę dodać, że tego koloru wręcz nienawidziłam i nie czułam się w nim dobrze, aa tu proszę ;-) Spódniczka w mocnym kolorze plus sweter z ciekawym miszmaszem. Mocnym akcentem są podkreślone usta i naszyjnik. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Miłego! ;-)
Kobalt jest kolorem, według mnie, jednocześnie eleganckim jak i luźnym, przy okazji 'ożywia' każdą buzię. Czy tylko dla ciemnowłosych pań? Niekoniecznie. Zestawiłam ją również z czarną marynarką, na wypadek kiedy potrzebujemy stylizacji formalnej, natomiast w połączeniu, np. z czarną skórzaną ramoneską, może stać się dobrą opcją na zwykłe wyjście. Nie lubię marynarek z klapami oraz podwiniętymi rękawami - mam wrażenie, że moda na nie już dawno odeszła, a więc wybieram długi rękaw lub 3/4. Poza tym długo szukałam marynarki z prostym krojem pod szyję. Sukienka sama w sobie wykonana jest bardzo starannie ze sztywnego materiału, miłego w dotyku. Ze względu na swój bardzo prosty krój dorzuciłam szmaragdowy naszyjnik. Nie lubię się obwieszać jak choinka, a więc biżuterię ograniczam do minimum. Żeby zachować porządek w kolorystyce dodałam ulubioną torebkę - puzderko - oraz bursztynowo-czarne szpilki. Uprzedzam pytanie - Tak, są mega wygodne i na niejednej imprezie w nich się bawiłam ;-)
Niesamowita pogoda dodaje mi wielkiej chęci, żeby odświeżyć kolorystkę mojej garderoby. Pudrowy róż, według mnie, najbardziej pasuje brunetkom i szatynkom. Kolor ten połączony z pikowanym materiałem nadaje nieformalny charakter całości. Już nie wspomnę o przemiłej w dotyku tkaninie. Wracając do tematu ombre, muszę powiedzieć, że moje włosy w znacznym stopniu zregenerowały się i powróciły do dawnej formy. Końcówki zostały podcięte, a zaledwie dwie wizyty wystarczyły by nawilżyć przesuszone włosy. Stosowałam również olejek arganowy oraz szampon i odżywkę Toni&Guy. W następnym poście spróbuję się podzielić domowymi, sprawdzonymi sposobami na regenerację włosów oraz przedstawię mój zestaw niezbędnych kosmetyków na wiosnę.
Tego dnia chyba nigdy nie zapomnę - profesjonalnie przygotowana sesja, dbałość o każdy szczegół, już nie wspominając o pięknej nowej kolekcji Cocktail Shock! To wszystko miało miejsce wczoraj, w hotelu Luxor w Lublinie. Miałam przyjemność uczestniczyć w sesji razem z trzema pięknymi modelkami: Patrycją, Nikolą oraz Olą. Nie mogę zapomnieć o drugiej blogerce - Estelle Fashion, która dbała o estetykę stylizacji i również brała udział w sesji. Nad całością czuwała niezastąpiona Ola Pijas, właścicielka Cocktail Shock oraz genialny fotograf Weronika Markiewicz. W nowej kolekcji CS pojawiły się spódnice tiulowe. Przede wszystkim każdy znajdzie coś dla siebie - zaczynając od neonowych kolorów, kończąc na pastelowych odcieniach. Osobiście miałam ogromny dylemat, ponieważ wszystkie rzeczy były przepiękne, jednak moje serce skradła bordowa maxi. Chciałabym jeszcze raz podziękować za świetną atmosferę całej grupie! Cały dzień intensywnie pracowałyśmy i z pewnością warto było! Nie można zapomnieć o pani Magdalenie Pyzik za piękne makijaże oraz pani Dominice Gieroba za profesjonalnie wykonane fryzury. Sesja została utrzymana w dosyć słodkiej konwencji, już nie wspominając o pysznych muffinkach :-). Jestem przekonana, że będziecie zaskoczeni efektami sesji, uwierzcie mi - naprawdę warto na nią poczekać!
Sukienki, spódnice, gorsety - Cocktail Shock (tutaj)
Biżu - Grana (tutaj)
